Z oddaniem czci, tak słyszałem: "Osoba, która upadła na ziemię, musi korzystać z tej samej ziemi, aby móc się podnieść. Próba wstawania bez użycia tej ziemi byłaby skazana na porażkę." Czujące istoty to takie, które zwodząc się z jednym umysłem, powodują bezgraniczne utrapienia (klesa). Buddowie to Ci, którzy przebudzili się do jednego umysłu, dając podstawę do wzniosłych, wysublimowanych funkcji. Chociaż iluzja i przebudzenie mogą być różne od siebie, oba zasadniczo wywodzą się z jednego umysłu. Dlatego poszukiwanie stanu Buddy poza tym umysłem byłoby również skazane na porażkę. Ja, Chinul, od najmłodszych mych lat, oddałem się domenie patriarchów i odwiedzałem liczne sale medytacyjne. Zbadałem naukę którą to Buddowie i patriarchowie tak współczująco obdarowywali istoty, która to miała nam przede wszystkim pomóc odpocząć od wszelkich podziałów, miała opróżnić umysł i pomóc pozostać w centrum w milczeniu, bez szukania czegoś na zewnątrz. Tak samo jak sutry stwierdzają: "Jeśli ktoś chce zrozumieć stan Buddów, powinien oczyścić swój umysł, aż będzie pusty jak przestrzeń". Cokolwiek widzimy, słyszymy, recytujemy lub studiujemy, powinniśmy rozpoznać, jak trudno jest się do tego zbliżyć, a przebijając to własną mądrością, powinniśmy kultywować zgodnie z tym, co zostało wyjaśnione. Wtedy można powiedzieć, że kultywujemy własny umysł Buddy i wypełniamy drogę do stanu Buddy, osobiście wykupujemy dobroczynność Buddy. Niemniej jednak, kiedy przeanalizujemy skłonność naszego zachowania od świtu do zmierzchu, widzimy to, nawet gdy powierzono nam Buddodharmę, zdobimy siebie znakami "Ja" i osoby. Zaniepokojeni materialnym dobrobytem i pogrążeni w świeckich obawach, nie kultywujemy Drogi i jej cnoty, ale po prostu marnujemy jedzenie i odzież. Chociaż opuściliśmy własne domy [aby zostać mnichami], jakie zasługi posiadamy? Żadnych! Teraz możemy chcieć zostawić daleko w tyle trzy sfery egzystencji [S. traidhatuka, zmysłowość, subtelność i niematerialność], ale nie praktykujemy uwolnienia się od kurzu [obiektów uczuciowych/sensorycznych]. Używamy naszego ludzkiego ciała na próżno, bo brakuje nam woli prawdziwego człowieka. Powyżej, nie udaje nam się propagować ścieżki; poniżej zaniedbujemy korzyści wynikające z bycia żywą istotą; a pomiędzy tym wszystkim odwracamy się plecami od naszych czterech dobroczyńców! To jest prawdziwie haniebne! Ja, Chinul, nie rozpaczałem tak jak dziś od dawna. //jest to fragment [otwarcie] mowy Czcig. Chinul Sunima. Autor: Chinul Sunim, Śraman z góry Chogye w Haedong tłumaczenie: Michał ChiHeng Kowalczyk
0 Comments
|
>>Przekaż darowiznę na cele Szkoły Zen Taego<<
Przekazując darowiznę wspierasz również tłumaczenie tekstów Kategorie
All
Archiwum
January 2023
>>Przekaż darowiznę na cele Szkoły Zen Taego<< Przekazując darowiznę wspierasz również tłumaczenie tekstów |